SOSELO , to pseudonim Stalina piszącego poezję , pisał i wydawał , nawet w pewnych kręgach bywał chętnie czytany . Razu pewnego po rzuca pisanie na rzecz rewolucji , jak nasz Kaczyński na rzecz Polski . Poświęcenie despotów ma zawsze ogromną cenę , którą płaci społeczeństwo za ich debilizm 😁. Bez żadnych podkolorowień i niedomówień możemy analizować sposoby finansowania działalności rewolucyjnej w carskiej Rosji, które w dużej mierze opierały się na wymuszeniach, fałszowaniu pieniędzy, napadach na banki, piractwie morskim i rzecznym, ściąganiu haraczy w zamian za tzw. „ochronę”, kidnapingu Jako że tego typu działania nie wystarczał , na pokrycie kosztów propagandowego socjalu , zainicjowali rabunek wieśniaków , tak poświęcili ponad 3000000 istnień ludzkich na rzecz do żywienia ludności miejskiej . To minęło , mnie ciekawi fakt wstecznictwa i wykrwawienia gospodarczego przy zwolonego przez elektorat , częst słyszałem ,, iż w Polsce kryje się potencjał . Kaczyzm pochłania właśnie ten potencjał , namacalnym dowodem jest wycofanie się wszystkich kontrahentów budowlanych autostrad , korupcja i haracz nakładany na firmy był tak ogromny iż pochłaniał zarobek . Bezgraniczne nienasycenie +cynizm i cwaniactwo poparte prywatą od szeregowego obywatela , ukazuje obecną sytuację i konsekwencje marzycielstwa , w dymiących sarmackich czubach lgnie się zajebisty plan polskości oparty na propagandzie manipulacji interpretacją pojęciu o NARODZIE . Mogę być okłamywany , ale muszę coś z tego mieć , wtedy bije brawo , tym co kłamią , a oni wiedzą że kłamią . Ta wszechogarniająca ściema narodowa rozlewa się coraz szerszą plamą cuchnącej kloaki. Poniżej wiersz Stalina , Kaczyński jest despotą , satrapą , uprawiającym politykę przez pryzmat własnego EGO . PADNIE I ZGAŚNIE JUŻ W NIEDŁUGIM CZASIE , NIC NIE JEST NA ZAWSZE .😁
Do Księżyca
Płyń, tak jak dotąd, nieustannie
Nad ziemią skrytą wśród obłoków,
Niechaj srebrzysta twa poświata
Rozproszy mroku gęsty opar
Ziemi, rozleniwionej sennie,
Z uprzejmym pokłoń się uśmiechem,
Zaśpiewaj do snu Kazbekowi,
Co pnie się wzwyż lodowm grzbietem.
To jednak wiedz, że kto był wprzódy
wdeptany w proch i uciśniony,
Ten jeszcze zrówna się z Mtacmindą,
Nadzieją wzniosłą uskrzydlony.
Pałaj na ciemnym nieboskłonie,
Bladymi promieniami graj,
I tak jak niegdyś, równym światłem
Oświetl mi znów ojczysty kraj.
Ja rękę do ciebie wyciągnę,
Pierś swoją otworzę przed tobą,
I znowu z drżeniem popatrzę
Na księżyc świetlisty nad głową.
Vivaista.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz